piątek, 31 lipca 2015

Moja kreatywna strona mocy się rozwija. Szukam natchnienia w blogowej strefie artystycznej 'bohemy' współczesnej. :-D
I tylko wizualna strona mojego bloga spędza mi sen z powiek. Rozgryzę to, obiecuję!




Chwalę się ostatnio swymi zdolnościami, a właściwie ich brakiem. Za to wzrasta moja satysfakcja i poziom kreatywności. 

środa, 29 lipca 2015

Powoli mija półmetek wakacji. Niedobrze, oj, niedobrze!
Właściwie, nie licząc wyjazdu do Rzeszowa (po walizy siostry), do Kielc (po dyplom) i do Białegostoku (w poszukiwaniu szczęścia i wiatru w polu), to spędziłam je w domu.
W sierpniu muszę (koniecznie!!!) zrobić sobie mały rajd rowerowy przez najbliższe okolice. I może jakaś plaża... mhm... a miały być góry (Kielce się nie liczą!). ;-P


Nieco się ośmielę i zapodam mój subiektywny przegląd wakacyjnych zdjęć. Oto i one:



Oczarowała mnie ta kaplica na cmentarzu w Juchnowcu Kościelnym. Trafiłam tam za namową starszego pana, który wiele opowiedział mi o historii Białegostoku. Kościół w Juchnowcu również zrobił na mnie ogromne wrażenie. Niestety nie mam go uwiecznionego na zdjęciu. I mimo, że podróż była męcząca i stresująca, wspominam Juchnowiec bardzo miło. Szczególnie tę część - rondo, przy którym można znaleźć w bliskiej odległości Kościół, cmentarz, pocztę i bibliotekę.


Uwielbiam zwiedzać Kościoły i cmentarze. Są spokojną, a tym samym niesamowitą, magiczną wręcz, ostoją kultury i tradycji regionu. Nie mogłam więc również zapomnieć o rzeszowskiej kulturze sakralnej, choć i tu uchylę jedynie bardzo mały rąbek tajemnicy moich podróży. Mianowicie:



I to też jest Rzeszów: